Muzeum Zabawek w Karpaczu (ul. Kolejowa 2) to miejsce, w którym zostały zgromadzone zbiory Henryka Tomaszewskiego. Miejsce interesujące, nie tylko dla najmłodszych.
W każdym z nas jest dziecko
Powiedzcie, że nie. Tak się ładnie nazywa, że, gdy zostajemy rodzicami, pomagamy dziecku w zabawie, objaśniamy działanie nowych pojazdów, czy funkcjonowanie lalki podobnej do żywej istoty. Wielu z Was śmieje się wtedy, że nie wiadomo, czy to syn bawi się kolejką, czy bardziej tatuś. Nie ma w tym nic złego. Przecież to przez zabawę rozbudzamy naszą kreatywność, zdobywamy nowe pokłady cierpliwości. To idealny pretekst, by odwiedzić Muzeum Zabawek w Karpaczu.




Muzeum Zabawek w Karpaczu
To miejsce, które wpadło nam w oko, jako jedno z pierwszych. Tym bardziej ucieszyłyśmy się, gdy okazało się, że znajduje się ono niedaleko miejsca naszego noclegu. Pech chciał, że trafiłyśmy tam w przedostatni dzień wyjazdu i miałyśmy mało czasu na zwiedzanie. Cóż poradzić. Zastałyśmy wystawę stałą, która została skompletowana ze zbiorów Henryka Tomaszewskiego, oraz czasową, przedstawiającą zabawki blaszane.














Przewodnik po Muzeum
Na wstępie, zaraz po zakupieniu biletu (5 zł - ulgowy), otrzymujemy zbindowany skoroszyt, w którym pokrótce została przybliżona historia obiektu oraz zbiorów. Kolejne kilkanaście stron to dość szczegółowy opis eksponatów z każdej gabloty. Należy nadmienić, że są one naprawdę dobrze oznakowane. Zajmują jedną dużą salę (ekspozycja stała) oraz cały okrąg na piętrze (ekspozycja czasowa). W skład tej pierwszej wchodzi 70-80 gablot. Ich oglądanie jednak nie jest w żadnym stopniu męczące. Zobaczymy tam m.in. popularnych w czasach naszego dzieciństwa Barbie i Kena, czy zachwycające laleczki japońskie. Muzeum Zabawek w Karpaczu to doskonałe miejsce i okazja, aby przenieść się znów w czasy naszego dzieciństwa, przypomnieć sobie, jakie zabawki były wtedy ,,na czasie". To także niepowtarzalna okazja, by pokazać dzieciom, że kiedyś nikt nie słyszał o Monster High, Księżniczce Zosi, Angry Birds, czy płaczących lalkach, a królowały te porcelanowe oraz pluszaki, takie jak Miś Uszatek, czy Krecik.




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz