niedziela, 20 sierpnia 2017

,,Najlepszy powód, by żyć" Augusta Docher

Ostatnio prezentowałam Wam swoją opinię nt. ,,Konkursu na żonę". Tymczasem powraca Augusta Docher, a wraz z nią ,,Najlepszy powód, by żyć".


Zapewne pamiętamy, jak ciężkie jest życie nastolatki. Buzujące hormony, sami właściwie nie wiemy, o co chodzi. Dominika Bąk jest jednak inna. Od pewnego czasu spotyka się z Bartkiem, w którym jest szaleńczo zakochana. W domu bywa różnie, ojciec poświęcił wiele pieniędzy i czasu, aby zbudować prawdziwą fortecę. Zapomniał jedynie o jednym - ich kłótnie z żoną nie są tak niedostępne dla uszu ich córki, jak mogłoby się wydawać. Po jednej z takich sprzeczek życie nastolatki ulega nieodwracalnym zmianom. Jej ciało płonie, a ona sama do końca nie wie, czy chce obudzić się z tego koszmaru.

Szczerze mówiąc, po tej powieści spodziewałam się czegoś naprawdę spektakularnego, coś, czego nigdy wcześniej nie miałam szansy poznać. Tymczasem po lekturze mam wrażenie, że miałam zbyt wielkie oczekiwania i gorzko się zawiodłam. Nie można zarzucić autorce pewnej nowatorskości, poznajemy dziewczynę skrzywdzoną zarówno przez przez los, jak i ojca, która niekoniecznie chce i potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Właśnie wtedy w jej życiu pojawia się mężczyzna, a nawet dwóch, którzy z chęcią zaopiekowaliby się Dominiką. Tylko czy ona jest gotowa, by postawić kolejny krok naprzód?

Augusta Docher stworzyła typową powieść dla nastolatek, które z pewnością odnajdą w niej odpowiedzi na swoje troski i zmartwienia. Zobaczą, że niekoniecznie ich życie jest najgorsze, los Dominiki będzie im się jawił jako wyzwanie, któremu i one dzielnie stawią czoła. Jedyne czego mi zabrakło, to jakichś przełomowych momentów. Wszystko zostało napisane na podobnym poziomie - tragedia, proces rekonwalescencji. Pomiędzy szansa na nowe życie i nowy początek. W tle tragedia, nie przekonało mnie to. Nie da się jednak zaprzeczyć, że sama historia ma w sobie wiele sentymentu i zrozumienia dla głównej bohaterki i jej rodziny. Nie powiem, że ,,Najlepszy powód, by żyć" jest niewart uwagi. Po prostu nie przeniósł mnie na wyżyny literackich uniesień.

Wpis powstał w ramach współpracy z OMGBooks.

2 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale może dam szansę tej pozycji po jej premierze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka czeka na półce i na pewno niebawem zabiorę się za nią. Mam nadzieję, że jednak bardziej przypadnie mi do gustu niż Tobie.

    OdpowiedzUsuń