Ogród zamkowy w Poznaniu

 

Warto zacząć od tego, że dobrze nie wiedziałyśmy, gdzie znajduje się Zamek cesarski. W końcu jednak udało nam się trafić nawet na Ogród zamkowy w Poznaniu.

Pierwsza wizyta w okolicach zamku

O Zamku cesarskim w Poznaniu nigdy wcześniej chyba nie słyszałyśmy. W jego okolice po raz pierwszy udałyśmy się na kurs na kierownika wypoczynku, by móc jechać z harcerzami na biwak w czasie wakacji. Wtedy byłyśmy tak zorientowane w terenie, że obeszłyśmy wszystko w koło i w końcu po wielu zmaganiach udało nam się dotrzeć na miejsce. Kurs wspominamy całkiem sympatycznie, a jego następstwem były dwa letnie biwaki, na które pojechałyśmy - w Gaju i Gołąbkach.

Jak mus, to mus

Zanim jednak udało nam się tam pojechać, trzeba było udać się Komendy Chorągwi w Poznaniu, by zatwierdzić, a następnie po biwaku zdać wszystkie dokumenty. Dowiedziałyśmy się, że swoją siedzibę mają w Zamku cesarskim. Za pierwszym razem jeszcze coś tam wcześniej zwiedzałyśmy, więc udałyśmy się tam ,,z trasy". Następnym razem postanowiłyśmy udać się pieszo i, o dziwo, nie kluczyłyśmy zbyt długo. Byłyśmy nawet zdziwione, że jest to tak blisko. W Komendzie Chorągwi spędzałyśmy raz więcej czasu, raz mniej, jednak któregoś razu udało nam się zobaczyć Ogród zamkowy w Poznaniu.

Ogród zamkowy w Poznaniu

Ogród zamkowy w Poznaniu znajduje się tuż za zamkiem, patrząc od frontu. Jest to sieć alejek, krzewów, ławeczek, na których można usiąść i nieco odpocząć. W chwili gdy my tam byłyśmy odbywała się jakaś czasowa wystawa. Miejsce ogólnie bardzo na plus, biorąc pod uwagę, że znajduje się bardzo blisko Dworca PKP. Gdy mamy dłuższą przesiadkę nie musimy siedzieć w poczekalni. Ogród zamkowy w Poznaniu już na nas czeka i z chęcią przyjmie nas w swoje progi. Całkiem niedaleko znajduje się także piękny park, więc nie ma co narzekać na brak zieleni. W niektóre dni odbywa się także zwiedzanie zamku, więc warto zaplanować sobie obie atrakcje.