Przebywanie na oddziale, z którego mało kto wracał do domu na pewno nie było dla Lenni ani dla Margot łatwą sprawą. Druga sprawa była taka, że jedna z nich miała tylko 17 lat, a druga aż 83. Dzieliły je 66 lata, jednak nic nie stanęło na przeszkodzie, by w tym kryzysowym momencie swojego życia udało im się nawiązać naprawdę bliską nić porozumienia. Obie wiedziały, że prawdopodobnie nie wrócą już do domu. Życie z taką świadomością na pewno nie było dla nich łatwe i dzięki wzajemnej relacji widziały światełko w tunelu.
Jak możemy dowiedzieć się z wywiadu, który został umieszczony na końcu książki, pisanie tej pozycji zajęło Marianne Cronin aż 6 lat. Zaczęła pisać w chwili gdy sama nie wiedziała czy jej życie nie skończy się z minuty na minutę. Lenni to bardzo pozytywna osoba, jednak tak się złożyło, że w chwili pobytu w szpitalu nie było przy niej nikogo bliskiego w rodziny. Margot z kolei wiedziała, że gdzieś tam czeka na nią ktoś bliski.
Pozornie mogłoby się wydawać, że nie ma w tej książce nic takiego, o czym nie mogliśmy do tej pory przeczytać w innym utworze. Wyjątkowe jest to, że Lenni i Margot razem postanowiły namalować 100 obrazów ze swojego życia, fabularnie cofamy się do przeszłości. Styl autorki jest prosty, powieść czyta się sprawnie. Zakończenie na pewno w jakimś stopniu jest przewidywalne, jednak jako czytelnik nie chciałam brać takiej możliwości pod uwagę. Jest to książka nie tylko o przemijaniu, ale też o prawdziwej przyjaźni, która może narodzić się nawet w szpitalu.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Harper Collins.
Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, więc na pewno się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, ale zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam :)
OdpowiedzUsuńTemat przewodni na pewno jest ciekawym pomysłem na fabułę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, będę musiała po nią sięgnąc
OdpowiedzUsuńSuper zapowiada się ksiazka. Myślę że sama bede ją czytać i to w niedługim czasie.
OdpowiedzUsuńzupełnie nie mój klimat, ale wiem komu polecę tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie teraz, bo inne ksiązki czekają na spotkanie, ale jesienią, kiedy dopada mnie refleksyjny nastrój, chętnie sięgnę po ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej książce, ale brzmi naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńLubię takie pozycje, spędzam z nimi miło czas. Sprawdzę, czy uda mi się tę książkę zakupić do naszej biblioteki.
OdpowiedzUsuńAch te nasze przemijanie
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę, gdybym miał więcej czasu to chętnie bym do niej wrócił, jednak ostatnio muszę skupić się na rozwoju firmy. Na szczęście znalazłem agencję interaktywną Adeffective, która mi w tym pomoże. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgnę po tę książkę. Za bardzo nie przypada mi do gustu fabuła.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł na fabułę książki i przyznam, że po Twojej recenzji czuję się niesamowicie zainteresowana. Gdybym jej nie czytała, pewnie ominęłabym książkę szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuń