,,A niech to szlag!" Moniki Cieluch czyta się błyskawicznie.
Kilka miesięcy temu miałam okazję zapoznać się z innymi książkami tej autorki. Pozycje wywarły na mnie bardzo duże wrażenie, więc z tego powodu nie mogłam doczekać się lektury ,,A niech to szlag!" Już w chwili zanim książka pojawiła się w moim domu przeczuwałam, że to będzie jedno z tych wydań, które bezsprzecznie przypadnie mi do gustu. Tak też się stało i dzięki temu po raz kolejny cieszę się, że sięgnęłam po powieść Moniki Cieluch.
Polscy autorzy potrafią tworzyć naprawdę ciekawe historie i ta twórczyni także bezwzględnie zalicza się właśnie do tego grona, co mnie niezwykle cieszy. W tym wydaniu główną bohaterką straciła swoją pracę w renomowanej restauracji. Postanowiła przenieść się do Londynu, gdzie została opiekunką małej Grace. Czy ta decyzja miała zmienić jej życie?
Choć ,,A niech to szlag!" jest dość obszerną lekturą, nie miałam większego problemu, by zapoznać się z nią w jeden dzień. Choć początkowo planowałam rozłożyć lekturę na dłuższy czas, okazało się, że Monika Cieluch pisze w sposób tak interesujący i stopniujący napięcie, że po prostu było to niemożliwe. Jest to jedno z tych wydań, na które już na samym początku należy zaplanować sobie odpowiednią ilość czasu.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu.
Kojarzę nazwisko autorki, ale nie miałam okazji czytać nic jej autorstwa
OdpowiedzUsuńChętnie skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuń