Stworzenie ciekawej pozycji sensacyjnej, która wciągnie od początku do końca, na pewno nie jest łatwym zadaniem. Z całą pewnością trudno wymyślić coś nowatorskiego, co przypadłoby czytelnikowi do gustu od początku aż do samego końca. Mick Herron to do niedawna jeszcze nieznane nazwisko na polskim rynku, jednak mam wrażenie, że jest to już się zmieniło. Dobra sensacja sama się obroni, tytuł będzie przekazywany sobie z ust do ust i ,,Joe Country" jako szósty tom serii i poprzednie części na pewno w Polsce także zdobędą należyte uznanie.
Choć mogłoby się wydawać, że w życiu potrzebne też są okresy stagnacji, odpoczynku, oderwania się od przeszłości, bohaterowie nie mogli mieć aż takiego szczęścia. Tym razem postanowili wyrównać rachunki za sprawę, którą odbiorca miał okazję poznać w poprzednich tomach.
Jak już wspomniałam, trudno jest zainteresować czytelnika od początku do samego końca, jednak Mick Herron stworzył tak ciekawą pozycję, że nie mogłam się od niej oderwać przed przeczytaniem ostatniego zdania. Akcja jest równomierna, nie ma mowy o nużących fragmentach. Miło spędziłam czas zarówno z pierwszym, jak i już obecnie szóstym tomem tej sensacyjnej serii i, mam nadzieję, że cykl znajdzie coraz szersze grono odbiorców. To ciekawa pozycja dla miłośników sensacji i niecodziennej fabuły. Autor umiejętnie potrafi zaskoczyć czytelnika, gdy wydaje się, że wszystkie karty już zostały odkryte.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz