Po śmierci Jakuba Marley’a jego wspólnik Ebenezer Scrooge
został jedynym właścicielem działalności. Zdążył zasłynąć z wszechobecnego
skąpstwa oraz tego, że nie uznawał i nie obchodził świąt Bożego Narodzenia.
Taka sytuacja nie mogła trwać wiecznie, pewnego wieczoru pojawił się u niego w
domu zmarły sprzed 7 laty wspólnik, który zapowiedział nadejście trzech duchów –
przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ebenezer został porwany w osobliwą
podróż, po której jego życie na pewno już nie było takie samo. Czy się zmienił?
Musicie sami się o tym przekonać.
Byłam bardzo ciekawa, jak wypadnie ekranizacja. Powieść
oczywiście czytałam, sądzę, że w okolicach gimnazjum i zapamiętałam tylko
ogólną fabułę. Dzięki filmowi mogłam na nowo odświeżyć sobie pozycję Dickensa,
a muszę przyznać, że była bardzo dobrze wykonana. Ja oglądałam akurat wersję
animowaną, sama postać Ebenezera na początku nieco mnie przerażała, dlatego nie
polecam tej wersji małym dzieciom.
Film daje do myślenia. Tak naprawdę każdy z nas może stać
się takim Ebenezerem Scroogiem, jeżeli pozostaniemy nieczuli na potrzeby i
uczucia innych. Nie mówię tutaj o szczególnym czczeniu czasu świątecznego, ale
o chwili zatrzymania się, pomyślenia, zastanowienia się nad przyszłością. ,,Opowieść
wigilijna” doskonale nadaje się do tego celu.
Trwa ona prawie 90 minut, więc sądzę, że może być ciekawym
wieczornym przerywnikiem. Jeżeli podobała Wam się książka, polecam, abyście
sięgnęli także po film. Jeżeli nie jesteście przekonani, obejrzyjcie chociaż
kawałek. Zaręczam, że trudno będzie Wam się od niego oderwać.
to jest jedna z moich ulubionych wersji tej opowieści :)
OdpowiedzUsuńChyba tak ;)
UsuńPiękny film:)
OdpowiedzUsuńDokładnie ;)
Usuńsuper baja naprawdę bardzo mi się podoba :) Podoba mi się też chudzianka.pl godna polecenia dla kogoś kto ma takie problemy z brzuszkiem jak ja ;p
OdpowiedzUsuńTak, dziękujemy za informację.
Usuń