Magdalena Kordel dała się poznać szerokiej rzeszy czytelników głównie dzięki serii ,,Malownicze", która zawładnęła i moim sercem. Tymczasem przyszedł czas na nową serię - ,,Wilczy Dwór". Czy ta nowość jest równie udana jak poprzednie pozycje?
,,Malownicze" czytelniczki pokochały za spokój płynący z tamtych powieści, wyciszenie, których w dzisiejszym biegu tak nam brakuje. ,,Córka wiatrów" to zupełnie inny rodzaj literatury. To powrót do przeszłości, do czasów powstania listopadowego, do historii Wilczego Dworu, posiadłości, która od lat związana jest z wilkami. Czy można powiedzieć, że zwierzęta czuwają nad kolejnymi ziemskimi właścicielami? Przekonać ma się o tym Konstancja, wdowa, która nie może pozwolić sobie na chwile słabości. Wraz z ochrzmistrzynią, a właściwie, choć nikt tak nie nazywa tej znajomości, najwierniejszą przyjaciółką, codziennie podejmuje kolejne decyzje, mające sprawić, by jej pracownikom i jej samej żyło się lepiej. Mnóstwo tutaj ludowych podań, wyjaśniających m.in. które z dzieci nazywa się ,,Córką wiatrów". Czy los bohaterki zostanie zetknięty z pokrewną duszą?
Muszę przyznać, że twórczość Magdaleny Kordel biorę obecnie w ciemno. Nic więc dziwnego, że na półce czeka także ,,Anioł do wynajęcia". ,,Córka wiatrów" także podobała mi się pod względem fabuły i przesłania. Bardzo lubię powieści, gdzie podania ludowe przeplatają się z toczącą się swoim torem fabułą. Choć publikację przeczytałam w niecałe 2 dni, nie powiem, żeby podobała mi się tak samo jak seria ,,Malownicze". Dla miłośników doskonałej literatury umieszczonej w historycznej rzeczywistości, z pewnością będzie to lektura satysfakcjonująca.
Nie można nie wspomnieć o doskonale wykreowanych bohaterach. Konstancja to Pani Wilczego Dworu, która w niczym nie przypomina kruchej niewiasty. Choć wdowa, dzielnie zarządza majątkiem. Jest i Pelasia, kobieta, która wie o wiele więcej niż chciałaby przyznać i za nic nie da skrzywdzić swojej chlebodawczyni. Nieco mniej wątków zostało poświęconych synowi Konstancji, Adamowi, właściwie wiemy tylko tyle, że przebywa w podróży. Myślę, że jednak nic straconego, bowiem ,,Córka wiatrów" to dopiero wstęp do serii ,,Wilczy Dwór". Mimo, że seria nie porwała mnie tak, jak sielskie ,,Malownicze", nie mogę doczekać się dalszych losów Konstancji i jej przyjaciół.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję księgarni Tania Książka.
Ja też już nie mogę doczekać się kolejnego tomu :)
OdpowiedzUsuńMnie niestety ta historyczna rzeczywistość nie przekonuje. A szkoda, bo seria "Malownicze bardzo mi się podobała. Z polskich autorek polecam też wszystkim Paulinę Świst i jej "Prokuratora", książką jest genialna!
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale ta pozycja zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń