Dworek Wincentego Pola w Lublinie

 

Dworek Wincentego Pola w Lublinie znajduje się dość spory kawałek od zamku w Lublinie, jednak warto się tam wybrać, gdy będziecie mieli chwilę czasu.

Przyjemny spacer

Zwiedzanie Lublina drugiego dnia zaczęłyśmy od zamku, następnie był rynek, okoliczne muzea. Na koniec postanowiłyśmy sobie zostawić Dworek Wincentego Pola w Lublinie. Doszłyśmy do wniosku, że skoro i tak jesteśmy w mieście to możemy to miejsce też odwiedzić. Znajduje się ono dość daleko od zamku w Lublinie, jakieś kilkanaście minut pieszo, łatwo można pobłądzić, jednak warto się tam wybrać. Kierujcie się w stronę pobliskiego Lidla.

Dworek Wincentego Pola w Lublinie

Dworek Wincentego Pola w Lublinie  znajduje się w otoczeniu licznych drzew i zieleni. Od głównego chodnika to drzwi wejściowych jest jeszcze kawałek do przejścia. Przyroda otaczająca Dworek tworzy niesamowity klimat. Wstęp to koszt kilku złotych. Do zwiedzenia mamy piętro i piwnice, w których odbywała się wystawa pn. Mohort. U źródeł Kresów, która okazała się bardzo ciekawym dopełnieniem tego, co znajdowało się na górze. W cenę biletu wliczone jest kilka słów od pani, która jest odpowiedzialna za sprzedaż biletów. Oczywiście, można  z tego zrezygnować i zwiedzać samodzielnie. Wszystko zależy od tego, jak bardzo chcecie pogłębić swoją wiedzę i ile czasu zaplanowaliście na zwiedzanie tego miejsca.

Czy warto się tam wybrać?

Dworek Wincentego Pola w Lublinie  to miejsce nietuzinkowe, niemal tak samo jak Kuncewiczówka w Kazimierzu Dolnym. Widać, że to miejsce z duszą. Zachowane zostały dość liczne pamiątki rodzinne. Wbrew temu co może się wydawać, do zwiedzenia jest tak naprawdę kilka małych pokoików. Obejście wszystkiego z przewodnikiem nie zajmuje zbyt wiele czasu, jednak jest ciekawym dopełnieniem wizyty w tym mieście. Tym, co wyróżnia Dworek Wincentego Pola w Lublinie spośród innych tego typu atrakcji to naprawdę unikatowa liczba globusów, których liczba sięga chyba nawet ponad 100. Oczywiście, nie wszystkie są wystawione jednocześnie dla zwiedzających. Jeśli jeszcze nie znacie tego miejsca, warto to nadrobić.