Beata Majewska vel Augusta Docher znana z serii ,,Wędrowcy", czy ,,Zapomnij, że istniałem". Przed nią nowe literackie wyzwanie - cykl arabski i debiut w roli wydawcy!
Miałam przyjemność zapoznać się z kilkoma powieściami autorstwa Beaty Majewskiej już wcześniej, jednak niezwykle ciekawa byłam tego jak wypadnie ,,Jego wysokość" wydana nakładem Wydawnictwa Miraż. Niezwykle ucieszyła mnie wiadomość, że książka pojawiła się w abonamencie Legimi, jednak nie od razu po nią sięgnęłam. Chciałam chyba poczekać na opinie innych. A te były więcej niż pozytywne.
Izabella Sarnowska w czasie służbowych targów w Dubaju poznaje Jego wysokość Omara al-Sauda i w wyniku korzystnego splotu wydarzeń razem z przyjaciółką Justyną Kochanowską zostaje zaproszona na ekskluzywną kolację. Już wtedy książę daje odczuć bohaterce, że niezwykle mu się podoba i chętnie nawiązałby poza biznesową relację, oczywiście z zachowaniem wszystkich zasad przykładnego dżentelmena. Gdy dziewczyny wracają do Polski niepewne losu firmy, w której pracują, niedługo później okazuje się, że Omar wykupił udziału MARPOL-u i zaprasza pracowników na 3-miesięczny kontrakt. Czy pracownikom firmy ten wyjazd przyniesie same korzyści?
Muszę przyznać, że początkowo nie mogłam wciągnąć się w tę historię i przez pierwsze 100 stron jakoś męczyłam ten tom. Później jednak okazało się, że sama historia Arabii Saudyjskiej, muzułmanów, ich ślubnego obrządku i zasad panujących w kraju okazały się na tyle interesujące, że przepadłam w tej historii do samego końca. Nie brakło także zwrócenia uwagi na ważny społecznie problem, jakim jest handel kobietami oddawanymi do burdeli. Widać, że Beata Majewska odrobiła lekcję i z dużą lekkością oddała ducha arabskiej rzeczywistości. Na uwagę zasługuje także sam pomysł na przedstawienie historii Izabelli i Omara, jestem przekonana, że będziecie zdumieni. Oczywiście, planowany jest drugi tom. Autorka nie może zostawić nas w niepewności, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.
Omar, jako jego wysokość jest z jednej strony władczy, w końcu musi zarządzać służbą. Widać także, że jest bogaty, jednak nie snobistyczny, a to Izabella szczególnie w nim ceni. Sama wychowana przez matkę i brata nie do końca potrafi poradzić sobie w kontaktach z tak obytym mężczyzną. Szokuje także różnica kulturowa, autorka przybliża, jakie ,,obowiązki" ma muzułmańska żona, ale także mąż. Zakończenie wbija w fotel. Ciekawa jestem, jak z opresji wybrnie jego książęca mość. Wy z pewnością też, dlatego koniecznie skuście się na ,,Jego wysokość".
Czytałam kilka wcześniejszych książek autorki, w tej zainteresowało mnie ukazanie wątku arabskiego.
OdpowiedzUsuńZ tą książką nie spotkam się, nie mój gatunek literacki, a arabskich klimatów mam już przesyt. Jednak tytuł z pewnością znajdzie wiele zwolenniczek, które z przyjemnością zanurzą się w jego świat. :)
OdpowiedzUsuńLubię pióro Pani Majewskiej. Mnie poprzednie historie wciągnęły. Ciekawa jestem tej, ale na tą chwile nie będę po nią sięgać. Ten motyw arabski może być ciekawy o ile temat został dobrze zbadany i sprawdzony. Kinga
OdpowiedzUsuńAutorka potrafi tworzyć ciekawe pozycje. Dobrze, że w tę udało Ci się wciągnąć.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym tą książkę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Bardzo lubię styl autorki, chętnie sprawdzę jak poradziła sobie w takich arabskich klimatach.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami, których fabuła osadzona jest na Bliskim Wschodzie, nie potrafię odnaleźć się w tej kulturze. Twórczości autorki nie znam i nie zapowiada się, bym prędko ją poznała.
OdpowiedzUsuńU mnie też ta kultura wciąż wydaje się szalenie daleka od moich wzorców, dużo o niej czytałam, aby ją zrozumieć, lecz niestety nie udaje mi się to.
UsuńBardzo dobrze się zapowiada. Wiem komu może się spodobać.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest do końca gatunek, który lubię. Ale pewnością książka znajdzie wielu czytelników
OdpowiedzUsuńMam za sobą kilka książek tej autorki, kilka leży na półce i czeka na swoją kolej. I to co jest pewne,to to, że i tę książkę na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńTakich książek powstaje coraz więcej, a to nieco przerażające, bo przecież porywanie kobiet i sprzedawanie ich do burdelu to żadna abstrakcja, tylko fakty... Dzięki za propozycję czytelniczą, w wolnej chwili po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńHistoria jakich wiele,ale moze byc interesujaco :)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, ale chyba coś jest ze mną nie tak, bo mnie już okładka tej książki raczej zniechęca do lektury...;)
OdpowiedzUsuń