W ostatnim czasie wyjątkowo często udaje mi się sięgać po ciekawe debiuty.
Gdy zauważyłam tę lekturę w zapowiedziach wiedziałam, że będę miała ją na uwadze w przyszłości po jej premierze. Tak też się stało i niemalże od razu po jej dotarciu do mojego domu postanowiłam skusić się na to wydanie. Jest to dość obszerna pozycja, jednak zapoznałam się z treścią błyskawicznie. Nie jest może najwyższych lotów, jednak w kategorii lekkiej, przyjemnej i odprężającej lektury sprawdziła się naprawdę idealnie i nie żałuję, że postanowiłam skusić się na ,,Słoiczki" Mai Jaszewskiej.
Bohaterkami są kobiety pracujące w redakcji pisma ,,Pałuki". Każda z nich była odpowiedzialna za inny dział. Główną postacią jest Józia, która wychowywała się wśród natury w małej miejscowości, gdzie swoją działalność prowadziły także szeptuchy. Z racji pierwszego faktu zainteresował się nią coach, który chciał z niej zrobić kogoś zupełnie innego. Czy Józi udało się przejrzeć jego zamiary? Drugą przyjaciółką jest Julia, która w Warszawie chciała szukać spełnienia marzeń. Czy jej się to udało?
Jest to typowo lekka pozycja napisana przystępnym językiem, z którą przyjemnie spędziłam czas i nie żałuję, że postanowiłam skusić się na taką publikacją. Autorka porusza temat przeprowadzki z innych miejscowości do Warszawy i tego, że napływowi nie zawsze są dobrze i na równi postrzegani z rodowitymi warszawiakami. Gdy spojrzymy na zakończenie, odnoszę wrażenie, że Maja Jaszewska ma w planach stworzenie kontynuacji tej pozycji, gdyż wiele wątków na koniec nie zostało jeszcze zakończonych.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwo Szelest.
Bardzo mi się ta książka podobała i jestem zadowolona z jej lektury. Cieszę się, że mogłam zostać jej patronką.
OdpowiedzUsuńMiło można spędzić czas z taką publikacją.
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie tytuł! Zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że za nic nie chciałabym mieszkać na stałe w Warszawie, zupełnie mi to miasto nie pasuje, czułabym się w nim obco.
OdpowiedzUsuńWidziałam już wcześniej tę książkę i przyznaję, że jestem nią coraz bardziej zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńKtos mi ja ostatnio polecal, ale jakos wciaz sie za nia nie zabralam:)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tej książce, ale nie miałam okazji jej czytać i nie wiem czy to się zmieni. Na razie czytam kryminały.
OdpowiedzUsuńO nigdy nie miałam okazji usłsyszeć o tej ksiazce, ale z chęcią zapoznam się z nia ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Mam nieco mieszane uczucia do otwartych zakończeń. Z jednej strony fajnie, że coś może mieć łatwą kontynuację, a z drugiej zawsze pozostaje niedosyt.
OdpowiedzUsuńjakoś nie przemawia do mnie ta historia, może dlatego, że Warszawa jest mi bardzo odległa ;-)
OdpowiedzUsuńJak już wcześniej pisałam, Warszawa jest mi mało przyjazna, nie przepadam za nią, nie wyobrażam sobie, że mogłabym w niej mieszkać przez dłuższy czas. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że nie żałujesz, że po nią sięgnęłaś. Dla mnie nie byłaby to fajna propozycja, bo nie czytam takiej literatury.
OdpowiedzUsuńMusze po tę książkę sięgnąć. Już w zapowiedziach wpadła mi w oko, ale jakoś zabrakło czasu
OdpowiedzUsuń