Nie da się ukryć, że obecnie coraz więcej osób w różnym wieku spotyka się z problemami emocjonalnymi, niemożnością poradzenia sobie z nimi. To wszystko prowadzi do choroby, jaką jest depresja. A ta nie wybiera, nie patrzy na wiek, status materialny, czy sytuację życiową. Skrada się podstępnie, atakując w najmniej oczekiwanym momencie. Dzięki środkom farmakologicznym możliwe jest wyciszenie objawów, jednak nigdy nie wiemy, kiedy znów wróci. Osoba skrywająca się pod pseudonimem Ozdrowieniec przeżyła to wszystko sama. Wie, jakie emocje jej towarzyszyły, jak płakała po kątach, nie potrafiła zmobilizować się, żeby z uśmiechem na ustach witać kolejny dzień.
Autorka postanowiła podzielić się z innymi swoją historią. Depresja nie wybiera. Ozdrowieniec wie, że reakcje najbliższych, otoczenia mogą być bardzo różne. Rzucanie hasłami ,,Dasz radę!", ,,Weź się do roboty" nic nie daje, ponieważ to nie zła wola chorego, że nie chce podjąć pożądanego działania, a jego organizmu, który nie chce współpracować. Kluczowe jest to, iż to wydanie zalicza się do gatunku wspomnień.
,,Świadectwo pewnej dziewczyny" to nieco ponad 200-stronicowa publikacja, która pokazuje spojrzenie na chorobę, jaką jest depresja od strony osoby, która boryka się z nią na co dzień. Jest to lektura warta uwagi nie tylko dla tych, którzy sami na nią chorują, ale także wszystkich, którym brakuje empatii, którzy nie rozumieją, że to nie zły wybór pacjenta, ale zachowanie niejako narzucone mu odgórnie. Ozdrowieniec pokazuje, że są różne reakcje, ale może dzięki jej książce społeczeństwo nieco inaczej spojrzy na depresję? Mam taką nadzieję.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Na pewno to ważna lektura.
OdpowiedzUsuńPodjęty temat jest bardzo ważny i niestety ponadczasowy, więc chcę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi.
Niewielka, ale ciekawa pozycja z ważnym tematem
OdpowiedzUsuńKrótka książka jednak poruszająca ważny temat i nie do końca łatwy. Jestem na tak !
OdpowiedzUsuń